Prievidza na medal!!

Na Słowacji zakończyły się zawody szybowcowe. Najważniejszą informacją jest zwycięstwo zawodników z pogodą, która nie była łatwym przeciwnikiem. Rozegrano tylko 4 konkurencje, ale to wystarczyło aby Andrzej Śmielkiewicz wylatał brązowy medal. W tej samej klasie zwyciężył inny z Polaków Sebastian Kawa. Reszta leszczyńskich pilotów zaprezentowała się równie przyzwoicie:

Klasa Club
6 miejsce- Andrzej Szczerba
22 miejsce- Stanisław Wujczak
40 miejsce- Gerhard Ciepły

Klasa 15m
13 miejsce- Mikołaj Zdun
19 miejsce- Maciej Adamski

Klasa Combi
3 miejsce- Andrzej Śmielkiewicz
11 miejsce- Tomacz krok

Relacja z zawodów już wkrótce.

Trening górski pilotów Aeroklubu Leszczyńskiego

2017-03-27_18.52.33
2017-03-29_17.01.39
2017-03-29_17.01.43
2017-03-29_17.17.44
2017-03-29_18.23.09
2017-03-30_12.31.55
2017-03-30_13.52.21
2017-03-30_15.05.19
2017-03-30_17.55.51
2017-03-30_17.57.39
20170331_122833
20170331_122927
Gdy nadchodzi wiosna każdy szybownik zaczyna spoglądać częściej w niebo szukając cumulusów nadających się do latania. W Polsce sezon praktycznie zaczyna się w maju gdy pogody sprawiają, że można zacząć latać na dłuższe przeloty. A co można zrobić by zacząć sezon wcześniej? Można pojechać na Słowację gdzie już w kwietniu odbywają się zawody w Nitrze i Prievidzy. A jeszcze wcześniej? I tak zrodziła się myśl by w marcu pojechać polatać w Alpach. Wybór padł na Sait Auban we Francji, gdzie znajduje się główne centrum sportów szybowcowych we Francji. Ośrodek ten z założenia pełni podobną rolę jak CSS i GSS w Polsce i na tym chyba podobieństwa się kończą.

26 marca Paweł, Jarek i ja (Mikołaj) spotkaliśmy się na lotnisku Chopina w Warszawie skąd Embraerem Lotu polecieliśmy do Nicei a po krótkim zwiedzaniu miasta udaliśmy się samochodem do Saint Auban leżącego ok. 130 km na północny zachód od Nicei. W poniedziałek po kilku minutowym check in w recepcji obejmującej potwierdzenie wcześniej dokonanych opłat i przesłanych skanów licencji, badań i ostatniej strony dzienniczka lotów dokonaliśmy zakupu licencji francuskich, które zostały przesłane na maila mogliśmy się udać na spotkanie z instruktorami. Trafiło się nam bardzo dobrze ponieważ Olivier Darroze to były mistrz świata w klasie 18 metrowej a drugi instruktor to także młody a już bardzo doświadczony Gabriel. Ponieważ każdy dzień był doskonale zorganizowany i wyglądał organizacyjnie tak samo to w skrócie opiszę jego przebieg:

8.00 pobudka i lekkie śniadanie z rogalikiem, bagietką i kawą.
9.00 spotkanie z instruktorami i wykład dotyczący specyfiki latania w górach
9.45 odprawa meteo dla wszystkich latających z tego lotniska
10.15 spotkanie ze swoimi instruktorami, omówienie wcześniejszych lotów i wyznaczenie zadań wraz z przydziałem sprzętu
11.00 wyhangarowywanie sprzętu
12.00 lunch
12.30 pierwsze starty
19.00 koniec lotów dla jednosterów
19.15 hangarowanie szybowców
20.00 kolacja
21.00 Mrożące Krew W Żyłach Opowieści Lotnicze (MKWŻOL)

Codziennie lataliśmy pół dnia z instruktorem i pół dnia solo. Instruktor co pół godziny pytał o pozycję i wysokość a także dawał wskazówki dotyczące dalszego latania. Generalnie każdy następny dzień powodował zwiększenie promienia latania jak i poziomu trudności. W ostatnie dni sami już zapuszczaliśmy się w okolice w których szczyty sięgały ponad 3500 metrów. Oczywiście cały czas przypominano nam o bezpieczeństwie latania. Należy dodać, że każdy szybowiec musiał być wyposażony w urządzenie antykolizyjne FLARM. O tym co widzieliśmy i gdzie byliśmy dyskutowaliśmy wieczorami i tak mogliśmy się dowiedzieć o bezogonowcach unoszących się nad Alpami czy wężami porwanymi przez orła lub też o fajerwerkach w środku najwyższych Alp. Oczywiście opowieść Jarka o sztucznych kozach stojących się na zboczu góry była najbardziej intrygująca. Może takie sztuczne do końca nie były ale nie reagowały wcale na niskie przeloty Jarka i spokojnie przeżuwały trawę. Co do samego piękna latania jak i warunków pogodowych nie będę się rozpisywał dość powiedzieć, że w ciągu 5 dni wylataliśmy blisko 30 godzin przy podstawach 3600 QNH i noszeniach do 5 m/s. Lataliśmy na szybowcach Duo Discus i Discus 2C w wersji 18 metrów. Resztę zobaczycie na zdjęciach.

Naszą przygodę zakończyliśmy w niedzielę wracając popołudniowym samolotem z Nicei do Warszawy gdzie żegnał nas deszcz y temperatura 12 stopni.
Reasumując wyjazd był bardzo udany pod względem pogodowym jak i organizacyjnym. Z pewnością warto tam pojechać a i dla młodych szybowników przy odpowiednim poziomie dofinansowania było by to doskonałe doświadczenie lotnicze.

Relacjonuje Mikołaj Zdun.

Pogoda pozwoliła polatać

Znów na EPLS zrobiło się dość tłoczno. Modele, szybowce, samoloty, śmigłowce oraz Ci, którzy paradoksalnie latają często a na lotnisku pojawiają się rzadko- baloniarze sprawnie szkolący kolejnych pilotów.  Mamy nadzieję, że pogoda pozwoli na kolejne loty już w następny weekend. Oczywiście zorganizowane grupy pilotów zapraszamy na lotnisko również w ciągu tygodnia po wcześniejszym kontakcie.

17796832_1308128689234205_5708102402545396109_n
17796540_1308128942567513_1452009187186124610_n
17796153_1308128929234181_9152687370023094275_n
17795786_1308128765900864_4523935023595708936_n
17759671_1308128962567511_3252770344731207395_n
17637217_1308129432567464_1212329547561083911_o
17635364_1308129379234136_3862142004580448264_o
17634825_1308128892567518_7826532801731017541_n
17634824_1308128679234206_3533341093037007004_n
17634571_1308128855900855_2047850293816019320_n
17620321_1308129315900809_5139543838698802424_o
17523111_1308128699234204_3162842935247821392_n
17523012_1308128895900851_3012613763984597632_n
17499228_1308128759234198_8505079348748755665_n
17457593_1308128955900845_1915742401812217172_n
983876_1308128762567531_8044424582240059674_n
Social media & sharing icons powered by UltimatelySocial